Nieustające zainteresowanie i wysoka frekwencja to świadectwa potrzeby i celowości inicjatywy Andrzeja Minkiewicza. Wiadomo już, że co roku, w końcu listopada, należy zarezerwować sobie w kalendarzyku czas na interesujący żeglarski maraton filmowy.
Główny Przegląd Filmów Żeglarskich „JachtFilm” odbywa się w roku 2015, w warszawskim kinie WISŁA na Żoliborzu, już po raz piąty. Ale jego zasięg rozszerza się także na inne środowiska żeglarskie w Polsce, które zażyczyły sobie – i dostają – powtórki u siebie.
Wydarzenie warszawskie ma tą niewątpliwą przewagę, że tu można liczyć na ciekawe spotkanie dwóch, znakomicie się uzupełniających konferansjerów. Są to Andrzej Radomiński, dziennikarz i filmowiec oraz Janusz Zbierajewski, popularny kapitan jachtowy. Dzięki swoim znajomościom i dużemu doświadczeniu mogą często znacznie uzupełnić przekaz filmowy komentarzami i humorem… Tak otrzymujemy wiadomości o kulisach, ciekawostkach i innych „smaczkach” dotyczących prezentowanej projekcji.
Podobną rolę spełniają zapraszani goście. To twórcy filmów, organizatorzy i uczestnicy pokazywanych wydarzeń oraz inne osoby związane w jakis sposób z pokazem – zarówno z kraju jak z zagranicy. Utrzymywanie takiej gościnnej tradycji, chociaż niewatpliwie kłopotliwe i pracochłonne dla organizatora, to już znak firmowy „JachtFilmu”.
Równie godna uznania jest, z roku na rok coraz trudniejsza, akwizycja nieznanych dotychczas w Polsce i świeżych filmów do pokazu. Trzeba bowiem szukać coraz szerzej i coraz głębiej, po całym świecie. A trzeba także zachęcać dotychczasowych widzów do spróbowania swoich własnych sił na tej niwie. Przegląd dostarcza licznych przykładów jak zrobić film ciekawy a jak uniknąć przeciętności lub nudy….
Kolejna zachęta to liczne błyskawiczne konkursy na znajomość żeglarskiej historii na widowni, nagradzane niezwłocznie dzięki sponsorom imprezy. Chwała im za to. „JachtFilm” znakomicie popularyzuje i utrwala tę historię – często „na żywo” i bezpośrednio. Czas biegnie, niepostrzeżenie bliscy nam i zdawałoby się współcześni nam przechodzą tę ostateczną „smugę cienia” i znikają nam z oczu. Tu warto chyba wspomnieć zmarłych całkiem niedawno:
– prekursora obecnego przeglądu Józefa Żyłę ze Śląskiego OZŻ, który od 1982 r.
zorganizował co dwa lata pięć Festiwali Filmów Żeglarskich,
– legendarnego już kapitana Bolesława Kazimierza Kowalskiego, którego
„JachtFilm” gościł w roku 2012 z okazji projekcji filmu o wyprawie ŚMIAŁY.
Czekam na „JachtFilm” 2015 z ciekawością i apetytem.
Jerzy Knabe
Londyn 1.10.2015