20 listopada – niedziela, godz. 11.00. Tawerna Korsarz.
Wszystkich bezsennych zapraszam zatem na niedzielny poranek – (pora jak na dzień wolny, raczej pogańska – no, chyba że po porannej mszy niedzielnej…) – zamiast jednak kreskówek jak na porankach bywało – pogadamy sobie (i porysujemy) jak kręcić na morzu, żeby się udało. Nie tylko dopłynąć, ale i pokazać potem ciekawy film, czy zdjęcia z rejsu.
Dumna nazwa „warsztaty” – na tym jednym spotkaniu – będzie oczywiście nieco na wyrost, nie da się bowiem w kilkadziesiąt minut, czy nawet w ze dwie godziny przeprowadzić dość specjalistycznego szkolenia „na sucho”. Tym bardziej, że sam temat – dość mokry, a ciężko jest uczyć się fotografowania czegoś, czego nie mamy przed obiektywem…Ba nawet w zasięgu wzroku! Postaram się jednak nie lać zbyt wiele wody, i spróbuję zdradzić Wam kilka podstawowych trików, które przy pewnej wprawie i odrobinie pomyślunku pozwolą nam „ujarzmić żywioły”.
Wszak i Wodą i ze Światłem będziemy mieć do czynienia! Gorąca prośba – przynieście ze sobą jakieś wasze zdjęcia z morza (możliwie w dużym formacie – mogą być na pendrive, lub płytce – mamy projektor, ale i dobre będą odbitki papierowe) – abyśmy mogli sobie dyskutować na przykładach konkretnych obrazów…Weźcie też może jakiś aparat i statyw to pobawimy się światłem…
Ja też coś przyniosę, żeby nie było tak, że tylko się mądrzę i krytykuję (chociaż szczerze powiem, to chyba jest najfajniejsze!) Pogadamy też trochę o filmie, podstawowych zasadach narracji, dramaturgii, montażu…, wreszcie o ruchu wewnątrz kadrowym, o ścieżkach przekazu…I co z tego wszystkiego wynika dla człowieka z kamerą. Postaramy się wraz z organizatorami tak to urządzić, byśmy także mogli operować konkretnymi przykładami…Będzie film!
Jeśli starczy czasu, to może zastanowimy się jak zabezpieczyć całe to żelastwo przed słoną wodą – która niestety wciąż jest dla sprzętu bezlitosna. Choć coraz łatwiej jest dziś kupić rozmaite osłony. Ale szczerze mówiąc – tu mam nadzieję więcej dowiedzieć się od Was. Proponuję zatem wspólną BURZĘ (mózgów) W SZKLANCE WODY!
Andrzej Radomiński.