Wielkie kółka żeglarzy z antypodów.
W ponad 12-letniej historii festiwalu JachtFilm żeglarskie historie z antypodów pojawiały się regularnie, a ich bohaterowie z łatwością zjednywali sobie widzów. Mnie zresztą też. Trudno się dziwić, bo takie postacie jak Kay Cottee, Jessica Watson, Laura Dekker czy Jesse Martin mocno zapisały się w historii żeglarstwa. Ich osiągnięcia są naprawdę wyjątkowe i warto o nich przypominać. Tym bardziej teraz, gdy mamy do czynienia z kolejnym niesamowitym wyczynem żeglarki z drugiej strony globu.
(Za) młodzi na start.
Wszystko zaczęło się od Australijki Kay Cottee. Została pierwszą kobietą, która samotnie i bez przystanków opłynęła świat. Jej 37-stopowy jacht „Blackmores First Lady” dotarł do portu w Sydney 5 czerwca 1988 roku, a na powitanie przyszły dziesiątki tysięcy ludzi. Kay miała wtedy 34 lata.
Kolejną legendą żeglarstwa z południowej półkuli jest Australijczyk Jesse Martin. Mając zaledwie 18 lat, samotnie opłynął świat bez przystanków, spędzając na morzu 328 dni i pokonując ponad 27 000 mil morskich.
Niecałe dziesięć lat później, świat zachwyciła kolejna młoda żeglarka – Jessica Watson, która w 2012 roku jako 16-latka samotnie opłynęła świat non-stop. Na podstawie jej historii w 2023 roku powstał zrealizowany przez Netflix film „Siła ducha”.
Z kolei Nowozelandka Laura Dekker w wieku 14 lat rozpoczęła swoją własną podróż dookoła świata. Jej rejs, który trwał dwa lata, był pełen przygód, ale i przedmiotem społecznych dyskusji na temat odpowiedzialności rodzicielskiej. W Holandii, skąd pochodzi jej ojciec, zastanawiano się, czy tak młoda dziewczyna powinna w ogóle wypływać w tak niebezpieczną podróż. Ostatecznie jednak Laura z sukcesem pokonała trasę o długości ponad 27 000 mil morskich, zostając najmłodszą osobą, która opłynęła świat samotnie, choć z przystankami.
Większość tych niesamowitych wyczynów była dokumentowana na filmach, które mogliśmy oglądać podczas kolejnych edycji festiwalu JachtFilm. I na szczęście ta tradycja żeglarskich opowieści z antypodów ma swoją kontynuację.
Królowa lodu.
Lisa Blair, australijska żeglarka, w 2022 roku pobiła rekord najszybszego samotnego opłynięcia Antarktydy. Jej wyścig trwał 92 dni, 18 godzin i 21 minut – o 10 dni krócej niż poprzedni rekord ustanowiony przez Rosjanina Fiodora Koniuchowa. Podczas rejsu Lisa nie tylko walczyła z nieprzewidywalną pogodą, ale też prowadziła badania naukowe, sprawdzając m.in. poziom mikroplastiku w oceanach.
Jej wyczyn został uwieczniony w filmie dokumentalnym „Ice Maiden” (w tłumaczeniu JachtFilm – „Królowa lodu”), który swoją premierę miał w czerwcu 2024 roku. Reżyserzy Nathaniel C.T. Jackson i James Blannin-Ferguson zrealizowali niesamowitą opowieść o odwadze i wytrwałości młodej kobiety, która w ekstremalnych warunkach walczyła nie tylko o rekord, ale i o przetrwanie. Film jest mieszanką autentycznych nagrań z rejsu oraz rekonstrukcji najniebezpieczniejszych momentów, co mocno podkręca napięcie.
Blair jako pierwsza kobieta samotnie opłynęła Antarktydę bez przystanków, a dokument pozwala nam niemal osobiście przeżyć tę niezwykłą wyprawę. Oglądając go, całkowicie zanurzamy się w tej historii. Film pełen jest autentycznych ujęć z podróży Blair, co dodaje mu wiarygodności. Reżyserzy świetnie połączyli te nagrania z rekonstrukcjami, które pomagają lepiej zrozumieć, przez co musiała przechodzić żeglarka. Można wręcz poczuć siłę sztormów, które przetrwała Lisa.
Film nie tylko ukazuje heroiczne osiągnięcie sportowe, ale opowiada historię o ludzkiej wytrwałości i uporze. Blair jest postacią, której trudno nie podziwiać. Gdy nie ma na sobie zakrywającego nawet oczy sztormiaka wydaje się być zwyczajną dziewczyną z sąsiedztwa. Od chwili gdy zaczynamy ją poznawać, to jej odwaga i determinacja zarażają nas od pierwszej do ostatniej minuty. Każdy, kto zmaga się z własnymi przeciwnościami losu, znajdzie w tej historii coś dla siebie.
Dodatkowo, film zachwyca pięknymi zdjęciami morskich krajobrazów Antarktydy. Kamera oddaje ogrom otaczającej Blair pustki i potęgę oceanu, co robi naprawdę duże wrażenie.
„Królowa lodu” to inspirujący i emocjonalnie poruszający dokument, który nie tylko celebruje wyczyn Lisy Blair, ale też pokazuje siłę ludzkiej woli. Choć film nie jest pozbawiony drobnych wad, takich jak czasem zbyt sztuczne rekonstrukcje czy nierówne tempo, to jednak zostawia trwałe wrażenie i na pewno spodoba się zarówno fanom sportu, jak i miłośnikom dokumentów o przetrwaniu.
Film będzie można zobaczyć na tegorocznym Festiwalu Filmów Żeglarskich JachtFilm.